- Hope! Zejdź na dół, musimy porozmawiać! - zawołała moja mama.
Leniwie zeszłam z łóżka i zeszłam do salonu.
- No o czym mamy gadać? - zapytałam siadając na fotelu, na przeciw mojej mamy.
Ze stołu zgarnęłam miskę z chipsami a ona nadal nic nie mówiła - Mamo? No o czym miałyśmy gadać? - zapytałam ponownie z już pełną od chipsów buzią.
- Hope. - spojrzała na mnie. - Posłuchaj.
- No słucham cały czas.
- Wyprowadzamy się.
- Że niby gdzie?
- Do Londynu.
- Że co?! Mamo to jest jakieś 500 kilometrów stąd! Po drugiej stronie Anglii!
- Kochanie. Dostałam tam pracę, lepiej płatną. Będziemy mieć większy dom.
- Większy dom?! Mamo tu są moi znajomi, szkoła. Chcesz stąd wyjechać tak o?!
- Poznasz nowych znajomych w nowej szkole.
- Ja zostaję!
- Hope! Są wakacje. Pojedziemy, jeśli nam się nie spodoba. Wrócimy.
- Tsa.
- Hope licz się z tym że będziemy tam mieć lepsze życie.
- Nie obchodzi mnie lepsze życie! Chcę tu zostać! - krzyknęłam i pobiegłam na górę do pokoju.
Ona i tak nie liczy się z tym czy chcę jechać czy nie.
Zrobi co ona będzie chciała.
Zawsze tak jest.
_______________________________________________________________________
No to prolog jest. Czytajcie. Komentujcie. Obserwujcie.
/ H.
~ czytasz = komentujesz
Fajny <3 zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńjess-and-louis-in-a-love-story.blogspot.com
Suuuper !! ;*
OdpowiedzUsuń